Strona została stworzona jako baza informacji na temat fantastycznego Królestwa Earii.

wtorek, 28 lipca 2015

Mit o dwóch żonach

Z mitologii Złotego Wybrzeża 

2. Mit o dwóch żonach

Gdy Dea pozostawała w ukryciu Aed – najpotężniejszy z bogów zwołał zebranie w gaju na najwyższej górze by uczcić narodziny boga wojny. Przybyły siostry Virdis i Meriel, oraz gość honorowy – Yorr. Obie boginie od razu rozkochały się w urodzie przyrodniego brata. On jednak, pewny siebie i pełen wigoru wydawał się trochę osaczony przez Virdis i Meriel. Nikt by nie zaprzeczył, że obie były nadzwyczaj urodziwe. Virdis miała nieziemsko długi warkocz złotych jak zboża w sierpniu włosów. Figurę prawdziwej bogini, oczy rozmarzone i rumiane policzki. Meriel natomiast była bardzo szczupła, miała bladą, jedwabną skórę i oczy koloru falującego morza. Włosy rozwiane, jakby ciągle zanurzone w wodzie w głębokim odcieniu czerni, ciągnęły się za nią gdy tańczyła nad wodą. Aed zaproponował, by wziął sobie jedną z nich za żonę. Yorr miał wyjątkowo trudny wybór. Obydwie boginie równie go intrygowały i z obydwoma czuł się równie związany. Postanowił sprawdzić, która z bogiń bardziej nada się na żonę. Na początku kazał obu przynieść jeden przedmiot, który chciałyby mu ofiarować. Virdis zaplotła wieniec z polnych kwiatów i kłosów pszenicy, Yorr zachwycił się ujrzawszy jej prezent. Merial natomiast znalazła na brzegu morza piękną muszlę, która błyszczała i mieniła się wszystkimi kolorami. Ten dar również wywarł wrażenie na Yorre. Nie mogąc się zdecydować, który z podarunków wybrać, Yorr polecił boginiom udanie się w góry. Każda z nich miała stać na jednym ze szczytów i obracać się. Ta która dłużej będzie w stanie nie spaść z góry, ta zostanie jego żoną.
Obie boginie, równie wytrwale wypełniały zadanie. Dzień w dzień, noc po nocy. Aed zaczął martwić się, że żadna z jego córek się nie podda i nigdy nie uda wyłonić się zwyciężczyni. Virdis i Meriel zaczęły zaniedbywać swoje obowiązki i wśród śmiertelnych mieszkańców świata zaczął siać się niepokój. Rzeki wysychały, a rośliny nie dawał plonów. Yorr nie potrafił zatrzymać przyrodnich sióstr, gdyż go nie słuchały. Każda chciała zdobyć męża. Aed postanowił podstępem skłonić córki do zainteresowania się światem nad którym miały wspólnie panować. Zesłał ogromny pożar, który pochłaniał wszystko na swej drodze. Ludzie uciekali w popłochu i ginęli w płomieniach. Ze szczytów, na których wciąż obracały się siostry boginie dokładnie było widać pożogę trawiącą świat pod ich stopami.
Virdis, ujrzawszy cierpienie ludzi na ziemi natychmiast zbiegła by ich ratować. Próbowała zatrzymać ogień, ale nie potrafiła. Wiedziała już, że musi to być sprawka jej ojca. Czym prędzej udała się do niego by błagać o zatrzymanie pożaru.
Tymczasem Meriel, zachwycona swym zwycięstwem odwiedziła Yorra, by oświadczyć, że jej siostra poddała się ujrzawszy zniszczenia na ziemi. Yorr był w szoku i razem z przyrodnią siostra odwiedził ojca.
Virdis klęczała przed Aedem przepraszając, że zaniedbała prezent, który z dniem narodzin, rodzice jej ofiarowali. Gdy Yorr ujrzał Virdis, z warkoczem nadpalonych włosów i twarzą umazaną sadzą, już wiedział, którą z bogiń pragnie uznać żoną. Zachwycony walecznością i pokorą Virdis pokochał ją natychmiast i przyłączył się do próśb o ocalenie świata. Gdy Meriel usłyszała, że Yorr postanowił wziąć za żonę jej siostrę uznała to za spisek. To ona wygrała zadanie i jej należy się mąż! Rozgniewana odeszła stamtąd i tworząc wielkie morze rozpłynęła się w nim szykując zemstę…
Aed w końcu zgodził się ugasić pożar i przyznał Virdis większą kontrolę nad krainą, ale nie pozbawiając Meriel władzy nad wodą.
Virdis została żoną Yorraa i mieli oni bardzo liczne potomstwo.


pozostałe mity - TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz